Wreszcie wzięłam się za nagrywanie nowego albumu. Napisałam numery parę miesięcy temu, jednak przerosła mnie ilość pracy w moich programach edukacyjnych i musiałam wybrać.
Wolna głowa to podstawa. Potrzebujesz skupienia, koncentracji, wejścia w rytm, a czasem zwykłego odpoczynku. Gdy robisz wiele rzeczy, w wielu kierunkach – tracisz lekkość. Wkrada się rutyna, mechaniczne powtórki. Zmieniasz się w robota. Żeby on przynajmniej nie popełniał błędów! Nic z tych rzeczy! Jesteś jak robot, co ma podzespoły z jakiejś trefnej fabryki w Hunan.
Bardzo pracuję nad wpuszczaniem lekkości do swojego życia. Każdy dzień ma przynieść jakiś odcień radości. Nie upieram się przy fajerwerkach, ekstazach i ucztach. Wystarczy spokój, czułość i podwieczorek.
Jak jest u Ciebie? Nad czym pracujesz teraz? Co wpuszczasz?
Jeśli odpowiedź brzmi: co popadnie albo ech, Patrycja, szkoda gadać – daję znać: spokojnie, to również minie. Przeczekaj jak tłusta mrówka pod liściem.
W międzyczasie nie zaszkodzi zapytać siebie: jak mogę zaprosić lekkość, o której Kosiarkiewicz mi tu właśnie opowiada? Jak będę się czuć, gdy ona przyjdzie? Wyobraź sobie ten stan. I następne pytanie – co mogę zrobić już dziś, by ją poczuć? Przypomnij sobie ostatnią sytuację, w jakiej przyszła. Chodzi o te momenty, gdy było dobrze, spokojnie. Problemy istniały, ale wydawały się mało ważne. Zen przyszło choć nie stałeś się nagle buddyjskim mnichem. Tylko w tych momentach możesz znów poczuć wiatr w żaglach i znów mieć nadzieję – w nowym, realnym, dorosłym. Podłączasz się wtedy do jedynego źródła zasilania – do Pola.
Ja np. dzięki temu o czym tu piszę, wróciłam na tor, a wcześniej pozbierałam do kupy mój gokart. Zaczęłam nagrywać, sprawdziłam z czym się mogę pożegnać, a co zostawiam w portfolio. Podjęłam parę decyzji, zaprosiłam porządek, strukturę oraz dyscyplinę. Paradoksalnie, te rzeczy wspierają lekkość. Potrzebujesz tylko definicji. Bo każdy widzi lekkość inaczej. Dla jednego to beztroska, zabawa, relaks. Dla mnie – działanie w harmonii i osiąganie swoich celów bez nadmiernego wysiłku. Jak jest u Ciebie? Nazwij to, opisz. Lekkość to stan, w którym poczuję się… poczuję jakbym… poczuję, że…
Może myślisz teraz: tak, chcę lekkości, ale Patrycja, ja mam problemy, świat mi rzuca kłody pod nogi! Ty nie rozumiesz, ty masz łatwiej. Po pierwsze: skąd wiesz? Po drugie, wróć 2 akapity wcześniej. Problemy istniały, ale wydawały się mało ważne. Po prostu nie stawiałeś oporu, gdy Pole próbowało dostarczyć Ci rozwiązań. Bo tak, za każdym razem, gdy lądujemy w takim stanie, przychodzą rozwiązania i potem, gdy wracamy do siebie, wystarczy je wdrożyć. Bo gotowość dostajemy w prezencie na fali wyższej osobistej częstotliwości jaka się w tym procesie uwalnia. Sztuka jaka wtedy powstaje również jest z tej wyższej częstotliwości.
O zdjęciu ważności pięknie opowiadał Vadim Zeland. Ale nie tylko on. To mantra każdej ścieżki duszy. Chodzi o to, by zacząć. Wejść odważnie w praktykę dobrego życia. Przestać cisnąć, zrelaksować się. (Nie znaczy przestać się starać, przestać działać.) Działać, ale lekko. Zdecydować. I podtrzymać decyzję. A gdy znów się wypadnie z toru, wrócić na niego i ruszyć ponownie. I powtórzyć. Tyle razy ile będzie trzeba.
Jedną z decyzji, o których wspomniałam wyżej są przyszłoroczne zmiany w moich programach. Staną się one kursami do pracy samodzielnej, a ja pójdę do nowego. Jeśli więc wzywa Cię Pisz Lepiej (dla autorów tekstów piosenek po polsku), daję znać, że 2024 to ostatni rok, gdy pracuję w formule mastermind, tzn. jeden dla wielu. Spotykamy się na comiesięcznych kamerkach, gadamy o tym, co jest w lekcjach kursu i uczymy się od siebie nawzajem na konkretnych przykładach, nie teoretycznie. Mamy też prywatną grupę na FB. Jeśli ta formuła Cię wzywa, ale odkładasz ją na przyszłość, daję znać, że przyszłość niesie zmiany. :) Podobnie rzecz się ma na pokładzie Spełniony Artysta, Dostatni Artysta. Jesteśmy z Izą do dyspozycji w tej formule tylko do końca roku.
Nazywam się Patrycja Kosiarkiewicz i od 27 lat zarabiam na życie pisząc piosenki. Prowadzę też programy mentoringowe dla artystów. Chcesz pisać lepiej? Głębiej? Z Pola? Jesteś we właściwym miejscu. Chcesz wiedzieć jak radzić sobie w tak trudnej branży jaką jest szołbiznes? Wskakuj do mojego newslettera – otrzymasz więcej informacji.
Masz pytanie, chcesz specjalną ofertę, chcesz pogadać z którymś z moich kursantów jak się ze mną pracuje – napisz do mnie.
Co mam dla Ciebie?
Ostatnie wpisy:
Tajne triki twórcy torpedy
Przez ostatnie tygodnie prowadziłam warsztaty online dla młodych twórców polonijnych. Przypomniałam sobie przy okazji kilka moich ulubionych technik. W tym artykule pokażę Ci dwie z nich.
Misja, wizja, halucynacja
W branży muzycznej – szczególnie na poziomie pojedynczych projektów, raczej rządzi przypadek. Zupełnie inaczej niż w biznesie. Do tworzenia strategii potrzeba myślenia strategicznego. A tak myślą głównie wizjonerzy czyli 5 do 10 (w porywach) % populacji.
Po co Ci mentor?
Moja historia ma inspirować. Jeśli chcesz zarabiać na muzyce zamiast tylko do niej dopłacać, to mam dla Ciebie...
Inspiracja
Co sprawia, że każdego dnia jestem na stand by-u weny?
Przedsiębiorczość
Jak godzę bycie czynną artystką z prowadzeniem biznesu?
Warsztat
Jakich narzędzi pisarskich codziennie używam?