Pierwsze i najważniejsze pytanie: po co Ci to?
Czy chcesz po prostu spróbować tak jak można chcieć zrobić szalik na drutach albo nauczyć się wędkować czy stoi za tym jakaś konkretna potrzeba? Np. Twoje korpo robi Christmas Party i szef zasugerował, żebyś to właśnie Ty napisała firmową kolędę, bo ostatnio na karaoke tak dobrze Ci szło. Motywacja robi różnicę.

W obu przypadkach zaczynasz  od pierwszego kroku, ale punkt docelowy jest inny. Podobnie inny może być punkt wyjścia. Może jesteś totalnie zielona w temacie śpiewania i pisania. Może na każdej imprezie zapodajesz Przeżyj to sam o niebo lepiej niż Siara w Kilerze. Może jesteś zawodowym wokalistą, który zawsze chciał pisać i poczuł, że teraz jest czas, by zacząć.
W każdej z wymienionych sytuacji pisanie będzie wyglądać inaczej.

TEKSTY PIOSENEK – CZY TEGO W OÓLE MOŻNA SIĘ NAUCZYĆ – PRZECZYTAJ INNY WPIS

Ja powiem tak: zacznij od akordów i melodii. Piosenki są budowane na kilkunastu popularnych progresjach. Możesz wskoczyć na stronę Musicca i sprawdzić takie progresje. Odpalić dostępne tam narzędzie bit / bas / gitara / pianino i na bazie tego co słyszysz, stworzyć swoją melodię, a następnie tekst do niej. Lub najpierw napisać tekst, a potem dopasować do niego melodię. Pytanie czy taka rada załatwia temat? Niekoniecznie. Nie znam Ciebie i nie wiem jakie są Twoje umiejętności. Może od razu zaśpiewasz genialną zwrotkę, może totalnie się spłoszysz słuchając podkładu. Nie wydasz z siebie ani jednego dźwięku i pomyślisz (całkiem słusznie): co ta Kosiarkiewicz mi tu proponuje? Ja nie umię…

(protip – Jak śpiewać melodię, gdy nie masz tekstu? Na lalala, a najlepiej dobierając randomowe słowa brzmiące jak język angielski – tak pisze większość profesjonalistów.)

Zdarzyło mi się napisać piosenkę na zlecenie. Miała ją wykonać pewna dziewczyna w ramach niespodzianki urodzinowej dla swojego chłopaka. Dziewczyna była niezwiązana z branżą. Choć była muzykalna, nie umiała śpiewać. Co więc zrobiliśmy?
Napisałam piosenkę biorąc pod uwagę kontekst fabularny jej osobistej historii. Potem pracowałam z producentem, który zaaranżował utwór, w międzyczasie kierując dziewczynę do vocal coachki, by ta przygotowała ją do występu. Wszystko się udało, ba, powstał nawet teledysk, który do dziś jest ukochaną pamiątką. Tu sytuacja była taka, że dziewczyna miała spory budżet, bo pracowała na wysokim stanowisku w biznesie i po prostu zatrudniła profesjonalistów.

Ty tak nie musisz. Możesz usiąść przy pianinie, wziąć gitarę czy nawet wejść na stronę, jaką Ci wcześniej zlinkowałam i stworzyć gołą piosenkę. Zdradzę Ci tajemnicę. Jeśli ona zabrzmi dobrze, bez całej produkcji, będzie dobra sama w sobie. Mam to sprawdzone.

Nazywam się Patrycja Kosiarkiewicz i od 27 lat zarabiam na życie pisząc piosenki.  Chcesz pisać lepiej? Głębiej? Z Pola? Jesteś we właściwym miejscu. Chcesz wiedzieć jak radzić sobie w tak trudnej branży jaką jest szołbiznes? Bingo.

Tu mnie znajdziesz:

Kontynuując wątek. Możesz eksperymentować na istniejących trackach, wybierając gatunek jaki Ci odpowiada. Np. śpiewać swoje melodie do utworów instrumentalnych. (Ja lubię improwizować do muzyki God is an astronaut – kapeli z nurtu rocka progresywnego.) Możesz pisać polskie teksty do piosenek, które istnieją w innym języku. Ważne – nie mam na myśli tłumaczeń. Jeśli jest Ci trudno nie sugerować się tekstem oryginalnym, wybierz coś w języku, którego nie znasz. Niech to będzie coś nieoczywistego, co jednocześnie jest zgodne z Twoimi preferencjami gatunkowymi. Nie bój się testować różnych ścieżek.

Możesz zagrać dowolną popularną progresję akordów i pójść za flow. Albo w ogóle wyimprowizować melodię acappela czyli bez towarzyszenia instrumentu. Tu jednak ważna uwaga, postaw na prostotę, nie zawiłe popisy wokalne. (Piszę to do wokalistów.) Melodia ma być do zaśpiewania, nie do podziwiania.

Takie ćwiczenia pomagają Ci osadzić się w Polu inspiracji. Ponieważ każda istniejąca już warstwa niesie pewną wibrację, przywodzi na myśl określoną emocję, wprowadza Cię w określoną częstotliwość. I to ułatwia Ci znajdowanie punktu odniesienia. Tak rodzi się magia, którą znają twórcy – ten alchemiczny proces, którego nie rozumiesz, ale któremu się poddajesz, gdy dasz się poprowadzić Wenie. Tego trzeba doświadczyć, więc napiszę tylko – spróbuj.

Na koniec kilka praktycznych porad:

🟡Melodia – powinna wpadać w ucho i mieć charakterystyczny motyw przewodni. Musi też być dobrana do umiejętności wokalisty, a jej rytm powinien być możliwy do wyklaskania przez przeciętnego człowieka – przynajmniej jeśli chodzi o refren, choć ja uważam, że w całości.

🟡Struktura – powinna objąć odpowiednią proporcję pomiędzy powtarzalnością (refren, hook, powracające patenty aranżacyjne) a zmiennością (urozmaicenia partii instrumentalnych, zróżnicowana dynamika, różna długość fraz, zaskakujące elementy tekstu – opisane tu). Wszystko to sprawia, że piosenka przyczepia się do odbiorcy, a jednocześnie go nie nuży.

🟡Emocje – te pojawiają się zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej. Najprościej ujmując, trzeba wiedzieć co się chce powiedzieć i podkreślić to słowem, harmonią i wykonaniem.

🟡Harmonia – Nie szukaj oryginalności na siłę. Tysiące piosenek jest opartych na powtarzających się progresjach akordów. Nie wyważaj otwartych drzwi. Chyba że piszesz jazz. Wtedy możesz.

🟡Tekst – jeśli dopasowujesz go do istniejącej melodii, napisz go tak, by miało to sens, nie było banalne i było po polsku (zarówno jeśli chodzi o składnię jak i akcentowanie słów). Jeśli zaczynasz od tekstu – pisz go jak wiersz biorąc pod uwagę te same podpowiedzi. Dopasowując następnie melodię pod tekst – zadbaj, by akcenty rozkładały się prawidłowo.
Po czym to poznasz? Przeczytaj tekst akcentując go tak jak go śpiewasz i sprawdź czy tak samo byś go powiedział.
Przykład? Piosenka Sobel i Sanah  Cześć, jak się masz. Sobel śpiewa:
(…) Może zatańczmy, powygłupiajmy się dziś do późna.
Łatwo się nie poddam.

Przeczytaj to. Sam widzisz.
Nie mówimy nie pod’dam – jak śpiewa Sobel. Mówimy nie 'poddam. Wniosek? Tak nie pisz.

Protip – w 98% przypadków profesjonaliści piszą tekst do melodii. To trudniejsza metoda i jednocześnie odpowiedź na powtarzające się pytanie Internautów: Patrycja, jak sprzedać mój tekst artystom? Odpowiedź: Artyści rzadko kupują gotowe teksty. Naucz się pisać do melodii.

🟡Rytm – nie bój się powtórek. Powtarzający się motyw rytmiczny zamyka klamrą piosenkę. Oczywiste rozwiązania dają słuchaczowi poczucie bezpieczeństwa. Symetria porządkuje. Największe przeboje mają w sobie powtarzający się schemat rytmiczny nieprzypadkowo. Po prostu ich twórcy nie wstydzili się prostoty.

🟡Rymy – to nieprawda,  że są passe. Rymowanie zawsze się sprawdza, podbija strukturę, wprowadza rozwiązanie napięcia, daje przewidywalność pożądaną w piosence (popularnej).

🟡Kalkowanie – oczywiście możesz za punkt odniesienia przyjąć coś co już istnieje czyli napisać jak X. (Trent Reznor śpiewał o tym I’m a copy of a copy of a copy of a copy.)
W wokalistyce jest szkoła, która mówi: ćwicz tak długo tę piosenkę aż zaśpiewasz ją jak oryginalny wykonawca. Niestety istnieje ryzyko, że można wtedy utknąć na formie i nigdy nie odnaleźć własnego stylu. Samo w sobie nie jest to złe, ponieważ każdy ma inną ścieżkę i głosy doskonale uniwersalne oraz neutralne barwowo sprzedają się dobrze, bo nie wytrącają słuchacza ze strefy komfortu. Ja osobiście nigdy nie praktykowałam takiego podejścia i wybrałam nauczyciela, który uczy dokładnie odwrotnie – Tadeusza Konadora. Przy pisaniu mam podobnie. Istnieją podejścia: zrób playlistę ulubionych wykonawców i pisz jak oni. Jest to w kontrze do wszystkiego w co wierzę. Ja mówię: nie rób żadnej playlisty, słuchaj Pola. Ty potrzebujesz sprawdzić które podejście Ci służy.

Patrycja Kosiarkiewicz na tle regału z książkami

Możesz wskoczyć do 3 częściowego warsztatu Jak pisać lepsze teksty piosenek.

Do poniedziałku BLACK WEEK – jeszcze taniej, korzystaj.

Ten warsztat to wersja kompaktowa mojego programu mentoringowego Pisz Lepiej dla autorów tekstów piosenek. W sam raz na początek i do pracy samodzielnej. Jest on kompilacją paru technik (z parudziesięciu jakie proponuję) i głównych założeń jakie przyjęłam – które w moim przekonaniu są punktem wyjścia do bycia Twórcą-W-Połączeniu. Dzięki temu sprawdzisz czy chcesz iść ze mną w roli Twojej przewodniczki. To w pełni wartościowy materiał, jednak obejmujący KAWAŁEK tego, co składa się na tę drogę.
3 mocne lekcje w formie video z moją mordeczką i prezentacją, ponad 3 godziny nagrań uzupełnione o ćwiczenia na wynos oraz dodatkowe materiały mailowe. Stworzone na bazie moich dotychczasowych warsztatów online – dostęp na rok.

Ponieważ czytasz mój blog – mam dla Ciebie tajny kod rabatowy: 100mniej. 

+ coś ekstra – 80% taniej (dorzuć do koszyka)

1. nagranie webinaru Źródła Inspiracji Tekściarza (dostęp na pół roku)

2. lekcja video: Chat GPT – Twoje Kreatywne Źródło Inspiracji I Strategicznej Promocji Muzycznej. Przewodnik krok po kroku

Co mam dla Ciebie?

Ostatnie wpisy:

Dlaczego tak trudno się przebić w branży muzycznej?

15 listopada, 2024|Kategorie: Przedsiębiorczość, Samorozwój, Spełniony Artysta Dostatni Artysta|Tagi: , , |

Rynek został podzielony między dużych graczy i sytuacja przedstawia się jak w piosence Abby: The winner takes it all. Standard wymagań / zasięgów / wyników wyznacza ekstraliga. Problem w tym, że ten standard ma się nijak do sytuacji przeciętnego artysty.

Misja, wizja, halucynacja

27 sierpnia, 2024|Kategorie: Przedsiębiorczość, Samorozwój, Spełniony Artysta Dostatni Artysta|Tagi: , , , |

W branży muzycznej – szczególnie na poziomie pojedynczych projektów, raczej rządzi przypadek. Zupełnie inaczej niż w biznesie. Do tworzenia strategii potrzeba myślenia strategicznego. A tak myślą głównie wizjonerzy czyli 5 do 10 (w porywach) % populacji.

Chcesz Listy Ode Mnie?

Chcesz Listy Ode Mnie?

Myślisz sobie czasem: Miało być inaczej… Gdzie podziała się pasja? Czy ja w ogóle jeszcze w to wszystko wierzę? Czemu pozwoliłem, żeby podcięli mi skrzydła? Co jest ze mną nie tak?

Doskonale Cię rozumiem. Jedziemy na tym samym wózku.
My artyści, twórcy, tak mamy. Przez chwilę jesteśmy na dachu świata, by następnie wylądować na długie tygodnie w czarnej d.


Pokażę Ci jak ja sobie z tym poradziłam.


Wiesz jak chcę, żebyś się czuł po moich listach?

Że znów Ci się chce. Że znów lejesz benzynę do swoich silników i podrywasz się do lotu.

Inspirujące zdjęcie
Inspiracja

Co sprawia, że każdego dnia jestem na stand by-u weny?

Przedsiębiorczość

Jak godzę bycie czynną artystką z prowadzeniem biznesu?

Warsztat

Jakich narzędzi pisarskich codziennie używam?